Przygoda CZ.2

Gość

r4hiim natychmiast zabrał Kanona do krolestwa...
Milo powiedział,,No strażniku to teraz sam na sam"...
S: Hahaha ty stawiasz mi czoła pokonam cie z latwoscia...
M: No nie badz taki pewny...
Zaczela sie walka...
Strażnik znowu użył magii MOC FATAM i był odporny na magie...
S: No to chodz bez magii...
Na poczatek Straznik mial zdecydowana przewage...
M: No to kończe zabawe...
S: Oby ci sie udalo!!!...
Po tych slowach wybochl smiech...
S: HAHAHAHAHA...
Milo wyczul slaby punkt Strażnika i odrazu go zabił...
Z ciekawosci Milo ruszyl dalej...
Po drodze zobaczył Duchów ogników i Duchów drzew...
Odrazu rzucili sie na Mila...
Milo wyjal miecz ktory zdobyl od straznika i zalozyl go po czym duchy uciekly...
Milo wyczuł że ten miecz odstrasza duchy...
Z tą wadomością Milo poszedl do krolestwa...
Kanon juz był w pelni zdrowy...
Mial jedynie Wielką blizne na brzuchu...
We trojke wyruszyli do Lasu duchów...

CDN

W następnym tygodniu mnie najprawdopodobniej nie będzie więc Milo pozwolił mi napisać dziś

Kamikaze

4 lvl oceniałem je już ;P